Opowieść o Wuju Pu’erze

Pu'er prasowany w formie bing cha - "herbaty ciasteczkowej"

Pu'er prasowany w formie bing cha - "herbaty ciasteczkowej"

Podczas pierwszych warsztatów herbacianych, odbywających się jeszcze nieoficjalnie, w gronie przyjaciół, zdarzało się, że herbaty które piliśmy opowiadały nam całe historie. Na ostatnim spotkaniu tak się już rozhulaliśmy w tych herbacianych opowieściach, że czarny, prasowany Pu’er spersonifikował się nam w postaci pewnego Wuja. Oto jego historia.

Osoby

Pu’er (Wuj)…………………Pu’er cha 普洱茶 (herbata czarna, prasowana w formie bing cha – „herbaty ciasteczkowej”, z prowincji Yunnan)

Ciocia Woncza (jego żona) ………………… Guihua cha 桂花茶 (herbata turkusowa aromatyzowana kwiatami wonczy – Osmanthus fragrans, z prowincji Fujian)

Jaśmina (ich córka) ………………… Moli Longzhu cha 茉莉龍珠茶 (zielona herbata aromatyzowana jaśminem, zwinięta w kulki, tzw. „smocze perły”, z prowincji Fujian)

Historia

Wuj Pu’er mieszka w małym domku razem z żoną, Ciocią Jaśminą. A może to raczej Ciocia Woncza jest żoną Wuja Pu’era, a Jaśmina jest ich córką? Nie jest to jasne. W każdym razie Wuj i Ciocia, chociaż małżeństwo od wielu lat, różnią się od siebie jak herbata czarna od zielonej. Ciocia Woncza czuje się zaniedbywana przez męża i skrycie marzy o romansie z sąsiadem. Jej córka Jaśmina zdecydowanie bardziej wdała się bardziej w matkę niż ojca. Wuj zaniedbuje rodzinę, całymi dniami przesiadując w garażu, gdzie bez końca naprawia swojego leciwego trabanta. Garaż jest ciemny, ciasny i zagracony. Bardziej przypomina piwnicę niż garaż. Pachnie pleśnią, starym olejem silnikowym i kiszonymi ogórkami, które w zakurzonych słoikach stoją rzędami na półkach. Wuj Pu’er nie jest osobą na pierwszy rzut oka sympatyczną. Jest introwertyczny i gburowaty, no i nie pachnie zbyt przyjemnie. Ale ma kilku wypróbowanych przyjaciół, którzy twierdzą, że Wuj zyskuje przy bliższym poznaniu. Jest pomocny i można na nim polegać, a jego przywiązanie do starego trabanta można nawet uznać za ujmujące.

2 komentarze »

  1. Justyna |

    No dobra, ale co było dalej? Był jakiś happy end? Bo ja nie pamiętam 🙁

  2. Anna Włodarczyk |

    Tu historia się urywa… Może wysnuje się dalej pewnego dnia, przy czarce herbaty:) A może ktoś inny wie, jak się potoczyły dalsze losy Wuja Pu’era i reszty rodziny?

Skomentuj:

(nie będzie publikowany)

  • Archiwum