ceramika

Wszystko z hasłem: ceramika

Drużyna Gaiwana, czyli podróżny komplet naczyń do gongfu cha

Drużyna Gaiwana, fot. Anna Włodarczyk

Druzyna Gaiwana w komplecie: gaiwan, morze herbaty, pięć czarek i woreczek

Będąc młodą garncarką na japońskiej prowincji napawam się możliwościami, jakie oferuje tutejsza ceramika. Gliny, szkliwa, sposoby wypału, narzędzia – prawie wszystko tutaj różni się w jakimś stopniu od tego, do czego przywykłam w Polsce, nawet koło garncarskie obraca się w przeciwnym kierunku. Fascynują mnie między innymi eksperymenty z japońskimi glinami i masami ceramicznymi, których jest mnóstwo, o przeróżnych właściwościach. Wytrawni ceramicy trzymają się zwykle jednej gliny, a częściej mieszanki glin przygotowywanej własnoręcznie. Ja jednak, po prawie trzech latach takich eksperymentów, nadal czuję się jak dziecko w sklepie z cukierkami, mając świadomość, że ledwie uszczknęłam tego bogactwa i wiele jeszcze przede mną do odkrycia. Dlatego pewnie jeszcze długo nie będę miała tej swojej jednej jedynej, wybranej gliny.

W trakcie tych gliniarskich poszukiwań trafiłam na masę ceramiczną o mało wdzięcznej nazwie kurodoro 黒泥, czyli w dosłownym tłumaczeniu „czarne błoto”. Kurodoro jest barwiona tlenkami tak, aby po wypale dawać ciemny, szarobrązowy, prawie czarny kolor – stąd nazwa. Okazała się idealna do projektu, który dojrzewał od zeszłego roku, czyli podróżnego kompletu naczyń herbacianych. I oto w końcu, po wielu próbach, mam przyjemność przedstawić czarny gaiwan i jego drużynę, czyli morze herbaty i pięć czarek, wszystko wykonane z „czarnego błotka”. Czytaj dalej »

Plener ceramiczno-herbaciany z Czarnym Smokiem

W Ponurzyc na werandzie - plener 2017, fot. A. Włodarczyk

W Ponurzycy na werandzie – plener ceramiczno-herbaciany 2017, fot. AW

Wiosna skłania mnie do myślenia o lecie, w którym tradycyjnie nie może zabraknąć tygodnia spędzonego w lesie w towarzystwie gliny i herbaty. Długo się zastanawiałam, czy warto kontynuować plenery łączące ceramikę z chińską sztuką herbaty – miałam wrażenie, że tak specyficzne połączenie tematów nie będzie w stanie zainteresować kogoś więcej niż garstki pasjonatów, którzy już na plenerach w Ponurzycy byli. Zapytania, które otrzymuję, przekonują mnie jednak, że jest jeszcze sporo osób, które chciałyby właśnie w ten sposób spędzić część swoich wakacji. A więc z radością zapraszam na kolejny, czwarty już plener ceramiczno-herbaciany. Pod względem programu ceramicznego nie będzie się on szczególnie różnił od poprzednich, za to pod względem herbacianym będzie wyjątkowy, bo spędzimy go w „krainie Czarnego Smoka”, to znaczy w wyłącznym towarzystwie wulongów – herbat turkusowych. A oto szczegóły:

CZAS:

24 – 29 lipca 2017 (program pleneru zaczyna się 24 lipca rano, ale zapraszam do Ponurzycy już 23 lipca wieczorem)

MIEJSCE:

Ponurzyca koło Warszawy – letnia pracownia Stanisława Tworzydło

PROGRAM:

  • CERAMIKA

Program indywidualny, w zależności od potrzeb i poziomu zaawansowania uczestników. Szczegóły będę ustalać z każdą osobą przed rozpoczęciem pleneru. Uczestnicy będą mieli okazję poznać i poćwiczyć w praktyce różne sposoby tworzenia kształtów z gliny, tym toczenie na kole garncarskim, a także szkliwienie, wypały “raku” i nie tylko. Zajęcia trwają około 5 godzin dziennie. Ceramiczny program-minimum to wykonanie przynajmniej jednego własnego naczynia herbacianego – do wyboru: czarki, gaiwana lub czajniczka. Chętni będą mogli wykonać ich więcej – tyle, na ile pozwolą ich możliwości przerobowe. Poza tym można realizować własne projekty ceramiczne niezwiązane z herbatą.

  • CHIŃSKA SZTUKA HERBATY

Tegoroczny plener odbywa się pod hasłem „W krainie Czarnego Smoka”, czyli będzie całkowicie poświęcony herbatom turkusowym – wulongom (wulong – „czarny smok”). Codziennie, od poniedziałku do piątku spędzimy około 2 godzin przy herbacie. Poznamy kilkanaście bardzo różnorodnych gatunków wulongów, pochodzących z chińskich prowincji Fujian i Guangdong oraz z Tajwanu. Będziemy je wspólnie parzyć na sposób gongfu cha w czajniczkach i gaiwanach. Poznamy też zarys historii herbat turkusowych, związane z nimi legendy i zwyczaje. Omówimy, czym powinny się charakteryzować dobrej jakości, funkcjonale naczynia herbaciane, a następnie, podczas zajęć ceramicznych, spróbujemy wykorzystać tę wiedzę w praktyce, tworząc własne naczynia. Na zakończenie, w sobotę po południu odbędzie się uroczyste spotkanie herbaciane z udziałem naczyń powstałych podczas pleneru.

SZCZEGÓŁY

Szczegółowe informacje o plenerze i jego kosztach oraz odpowiedzi na ewentualne pytania przesyłam mailem. Zainteresowanych proszę o kontakt: herbata@morzeherbaty.pl.

A tak było w Ponurzycy w zeszłym roku:

Kącik herbaciany pod lipą czeka na plenerowiczów, fot. AW

Kącik herbaciany pod lipą czeka, fot. AW

Prace plenerowiczów suszą się przed wypałem, fot. AW

Prace plenerowiczów suszą się przed wypałem, fot. AW

Wypał trwa! fot. AW

Wypał trwa! fot. AW

Otwarcie pieca po wypale biskwitowym, fot. AW

Otwarcie pieca po wypale biskwitowym, fot. AW

Czarki powstałe na plenerze, fot. AW

Czarki powstałe na plenerze, fot. AW

Wypał

Piec w trakcie wypału

Piec w trakcie wypału

2 i 3 czerwca czerwca miałam okazję już po raz drugi pomagać przy wypale pieca u mieszkającego w Nikko (prefektura Tochigi w Japonii) ceramika, pana Makoto Hashimoto. Jego piec jest konstrukcją własnego pomysłu artysty, który korzysta z niego już od kilkunastu lat. Dotychczas odbyły się w nim 33 wypały. Jest to rodzaj anagamy, pieca opalanego drewnem, ale jak na anagamę dość nietypowy: oprócz dwóch bocznych otworów paleniska, umieszczonych w przedniej części pieca, drewno wrzuca się także do komory wypalania, wprost na wypalane prace, ośmioma niewielkimi otworami, rozmieszczonymi po cztery po obu stronach konstrukcji. Do dwóch pozostałych otworów paleniska, znajdujących się z przodu pieca, drewno ładuje się tylko na samym początku wypału. Otwory są niewielkie, wielkości mniej więcej jednej cegły, drewno musi więc być dość rozdrobnione, nie ma mowy o sporych polanach. Taki rodzaj konstrukcji, przy wypale trwającym pięć dni bez przerwy, pozwala osiągnąć efekt, który jest nie do uzyskania w piecach elektrycznych i gazowych, a nawet opalanych drewnem, ale wypalanych krócej: naturalne szkliwo popielne. Czytaj dalej »

Zaproszenie na plener ceramiczno-herbaciany

Parzenie w herbacianym zakątku pod lipą na plenerze w 2015 roku, fot. A.W.

Parzenie w herbacianym zakątku pod lipą na plenerze w 2015 roku

Dobrze jest, choćby raz w roku na tydzień, wzorem chińskich „Siedmiu Mędrców z Bambusowego Gaju”, oderwać się od codziennych trosk i w otoczeniu przyrody oddać się piciu i radosnej twórczości. Dlatego w tym roku już po raz trzeci serdecznie zapraszam na plener w gościnnej pracowni Stanisława Tworzydło w Ponurzycy.

Czytaj dalej »

Tydzień na plenerze z gliną i herbatą

Herbata na plenerze, fot. Anna Włodarczyk

Herbata na plenerze, fot. Anna Włodarczyk

Herbata i ceramika towarzyszyły sobie od najdawniejszych czasów. Wszystkich, którzy chcieliby spędzić tydzień w pięknym miejscu, wśród przyrody, w towarzystwie tych dwóch, zapraszam w lipcu na plener ceramiczno-herbaciany. Pierwszy taki plener, który prowadziłam razem z Justyną Karamuz, odbył się w zeszłym roku, a tym razem każda z nas poprowadzi plenery osobno: Justyna ceramiczny, ja – tradycyjnie – łączący ceramikę z chińską sztuką herbaty. Czytaj dalej »

  • Archiwum