zielona herbata
Wszystko z hasłem: zielona herbata
Anna Włodarczyk, 18 grudnia 2013
5 komentarzy »
Chińczycy uwielbiają różnego rodzaju „wyliczanki”: w starożytnych Chinach było na przykład „sześć sztuk” w których biegłość powinien osiągnąć junzi – „człowiek szlachetny”, a w czasach nam bliższych choćby słynne „cztery modernizacje” Deng Xiaopinga. W dziedzinie herbaty mamy z kolei „sześć wielkich rodzajów herbaty” i „dziesięć najsłynniejszych herbat chińskich”. Co ciekawe, ta najsłynniejsza dziesiątka nie jest stała i niezmienna – są w niej „pewniaki” jak Longjing 龍井, Biluochun 碧螺春 czy Tie Guanyin 鐵觀音, których po prostu nie może zabraknąć, ale są i zmienne, jak Da Hong Pao大紅袍, która pojawia się lub znika w zależności od źródła.
Tym razem przedstawiam dziesiątkę moich faworytów. Oczywiście to lista subiektywna i tendencyjna, bo nie jestem herbacianym omnibusem, najlepiej znam te z Fujianu i Tajwanu, i mam do nich największy sentyment. W mojej dziesiątce są i te bardzo słynne, i mało komu znane, lokalne odmiany. Zielone, białe, czerwone i – nade wszystko! – turkusowe. Kolejność jest przypadkowa, bo absolutnie nie byłabym w stanie poukładać ich od „najbardziej” do „najmniej ulubionych”. Czytaj dalej »
Na temat: Gatunki herbaty
Hasła: Alishan, Baihao Wulong, Baihao Yinzhen, biała herbata, Biluochun, czerwona herbata, da hong pao, Tie Guanyin, turkusowa herbata, wulong, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 21 maja 2012
9 komentarzy »
O gaiwanie 蓋碗, czyli – dosłownie tłumacząc nazwę chińską – „czarce z przykrywką” (gai 蓋 – przykrywka, wan 碗 – miska, czarka) pisałam już kiedyś, ale skoro ogłosiłam rozpoczęcie wiosenno-letniego sezonu gaiwanowego, pora wrócić do tematu i nieco go pogłębić.
Rodzaje gaiwanów
Ogólnie mówiąc, gaiwany można podzielić na dwa rodzaje:
- dwuczęściowe – składające się z dwóch wymienionych wyżej części, tj. czarki i przykrywki, zwykle o pojemności nie większej niż około 150 ml,
- trzyczęściowe – które oprócz tego zaopatrzone są dodatkowo w spodek z głębokim zagłębieniem, dopasowanym kształtem do stopki czarki, zwykle większe od dwuczęściowych czasem nawet o pojemności powyżej 200 ml. Chińczycy nazywają je też san cai bei 三才杯 lub san cai wan 三才碗 – „czarkami trzech cai” (elementów? Mam pewien kłopot jak przetłumaczyć znak 才 w tym kontekście). San cai to pojęcie z filozofii chińskiej, wywodzące się z „Księgi Przemian” (Yijing 易經). Trzy elementy, o które tu chodzi to niebo – tian 天, ziemia – di 地 i człowiek – ren 人. Jak łatwo się domyślić, w przypadku gaiwana przykrywka jest niebem, spodek ziemią, a czarka człowiekiem. Czytaj dalej »
Na temat: Naczynia do herbaty
Hasła: czarka z przykrywką, gaiwan, gongfu cha, naczynia, parzenie herbaty, Pu'er, Tie Guanyin, turkusowa herbata, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 1 listopada 2011
19 komentarzy »
Morze Herbaty nie jest w zasadzie forum herbacianym, ale dzisiaj w drodze wyjątku oddaję głos naszemu stałemu czytelnikowi i komentatorowi Suisekiemu, który zgodził się podzielić swoimi wrażeniami z podróży do Chin. A dokładniej mówiąc, częścią wrażeń – tych związanych z herbatą. Oto jego relacja:
Mimo, że herbata była jednym z powodów naszych odwiedzin w Państwie Środka, to jednak nie stała się elementem dominującym. Co więcej, wracając z podróży, możemy stwierdzić, że to właśnie jej mamy największy niedosyt. Było inaczej niż sobie wyobrażałem, podobnie było zresztą z kilkoma innymi wyobrażeniami o Chinach. Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska, Obalamy mity o herbacie
Hasła: Longjing, naczynia, parzenie herbaty, podróże herbaciane, Pu'er, Tie Guanyin, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 7 października 2011
4 komentarze »
“好茶一聞,未喝已入醉三分”
„Jeden niuch dobrej herbaty – i już jesteś w jednej trzeciej pijany, jeszcze przed wypiciem”
Skąd się bierze aromat herbaty? Co sprawia, że w naparze czujemy zapach dojrzałych owoców, kwiatów albo migdałów, zakładając że herbata nie była aromatyzowana? Dlaczego te aromaty są tak różnorodne? Co mogą nam powiedzieć o naturze i jakości herbaty? Na te wszystkie pytania nie uda mi się tym razem wyczerpująco odpowiedzieć, ale spróbuję trochę uporządkować kilka zagadnień z herbacianej olfaktologii. Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska
Hasła: aromat herbaty, gaiwan, gongfu cha, kosztowanie herbaty, Longjing, oolong, Pu'er, Tie Guanyin, turkusowa herbata, wulong, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 1 czerwca 2011
9 komentarzy »
Maliandao w Pekinie - może tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale to prawdziwy herbaciany raj
Dawno nic nie napisałam, a to z powodu dalekich wojaży i kłopotów z dostępem do internetu. Ale za to mam do opisania (i pokazania) mnóstwo wrażeń z wizyty w prawdziwym herbacianym zagłębiu w Pekinie.
Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska
Hasła: biała herbata, czerwona herbata, gongfu cha, podróże herbaciane, sklep z herbatą, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 18 maja 2011
14 komentarzy »
Na blogu Morza Herbaty pojawiła się już większość słynnych chińskich legend herbacianych, ale ta jeszcze tu nie gościła (a należy do najczęściej cytowanych):
Herbata Longjing 龍井, czyli „Smocza Studnia”, jak wiemy pochodzi z okolic Xi Hu 西湖 (Jeziora Zachodniego), położonego na obrzeżach miasta Hangzhou 杭州 w prowincji Zhejiang 浙江. Jej najsłynniejszą odmianę wytwarza się z liści krzewów uprawianych na zboczach wzgórza Shifeng 獅峰, czyli „Lwiego Szczytu”. Longjing została „mianowana” gongcha 貢茶 – „herbatą cesarską”, produkowaną specjalnie dla dworu przez cesarza Kangxi 康熙 (1662-1722) z dynastii Qing 清, kiedy osobiście przebywał on w miejscu jej wytwarzania.
Czytaj dalej »
Na temat: Legendy
Hasła: Longjing, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 24 kwietnia 2011
4 komentarze »
Wpis trochę spóźniony, ale bardzo chciałam zrobić pewien eksperyment herbaciano-kulinarny i podzielić się efektami, a udało mi się go zrobić dopiero wczoraj wieczorem. Ale udało się świetnie i oto z dumą prezentuję: jedyną w swoim rodzaju eksperymentalną Herbabkę Wielkanocną Morza Herbaty! Wyjaśniam, że herbabka to oczywiście babka drożdżowa z herbatą.
Czytaj dalej »
Na temat: Od nas dla Was
Hasła: matcha, przepisy herbaciane, zielona herbata, życzenia
Anna Włodarczyk, 17 marca 2011
15 komentarzy »
Pozornie sprawa doboru odpowiedniej temperatury wody na herbatę wydaje się prostsza niż sprawa czasu parzenia: zielone – około 70°C, mocno fermentowane – 100°C. Ale i tu okazuje się, że wszystko jest względne, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z herbatami częściowo fermentowanymi. Bo czy Baihao Wulonga („Piękność Wschodu”) parzyć w tej samej temperaturze, co Tie Guanyin? A jeśli nie, to od czego ona zależy? Czytaj dalej »
Na temat: Parzenie herbaty
Hasła: herbata częściowo fermentowana, Piękność Wschodu, temperatura parzenia, wulong, zielona herbata
Anna Włodarczyk, 15 czerwca 2010
5 komentarzy »
Na gorące lato polecam herbatę przyrządzaną na zimno – „parzenie” raczej nie jest tutaj odpowiednim słowem. Odpowiednią ilość suchych liści herbacianych (ja wsypuję ok. 3 łyżek na dzbanek 1,5-litrowy, ale każdy może wypróbować własne proporcje) zalewamy w dzbanku zupełnie zimną wodą. Może to być woda przegotowana i wystudzona, albo mineralna, ale w tym drugim przypadku nisko zmineralizowana, bez wyraźnego smaku. Można, jeśli ktoś lubi, lekko posłodzić ją miodem. Dzbanek trzymamy przez ok. 2 godziny w temperaturze pokojowej, albo wstawiamy do lodówki na całą noc. Po tym czasie otrzymujemy wspaniałą, chłodną i orzeźwiającą herbatę, bynajmniej nie za słabą. Ten sposób przyrządzania znakomicie nadaje się do herbat zielonych lub lekko fermentowanych, a także jaśminowych. Zwykle herbaty zielone są bardzo trudne w parzeniu – zbyt wysoka temperatura lub zbyt długie parzenie powodują, że bardzo łatwo stają się gorzkie i niesmaczne. Przyrządzanie na zimno ma między innymi tę zaletę, że nie sposób ich zepsuć. Po pewnym czasie możemy spróbować naciągającej herbaty, a jeśli jest za słaba – poczekać jeszcze kilkanaście minut lub dłużej. Na takie próbowanie nie ma niestety czasu w metodzie gongfu cha, gdzie parzenie trwa bardzo krótko i każde kilkanaście sekund powoduje ogromną różnicę w smaku naparu. Poza tym przyrządzanie na zimno to ciekawy eksperyment, który uświadamia bardzo wyraźnie, jak ważną rolę w parzeniu herbaty odgrywa czas. Wiele osób nie wierzy, że herbata zalana zimną wodą może naciągnąć.
Czytaj dalej »
Na temat: Parzenie herbaty
Hasła: zielona herbata
Anna Włodarczyk, 10 czerwca 2010
Zostaw komentarz »
Im cieplej, tym większą mam ochotę na zielone herbaty. Morze co prawda jest przeważnie turkusowe, ale staramy się nie zaniedbywać pozostałych kolorów. A wśród zielonych jedną z naszych ulubionych jest Biluochun 碧螺春, czyli „Wiosna Malachitowego Ślimaka”. Chińczycy zaliczają ją do 10 najsłynniejszych; bardziej znanym gatunkiem zielonej herbaty jest chyba tylko Longjing. Pochodzi z gór Dongting nad brzegami ogromnego jeziora Taihu w prowincji Jiangsu, gdzie zaczęto ją wytwarzać prawdopodobnie w czasach dynastii Ming. Biluochun wytwarza się z bardzo młodych, wiosennych pędów o jednym pąku i jednym liściu. Najwyższą jakość uzyskuje się z liści zbieranych przed Świętem Czystej Jasności – Qingming Jie. Jej liście zwija się podczas podgrzewania, nadając im charakterystyczny podłużny, lekko skręcony kształt. Są one ciemnozielone, z licznymi pąkami gęsto pokrytymi białym puszkiem. Napar jest klarowny, żółtozielony, aromatyczny, o świeżym smaku, długo utrzymującym się w ustach po wypiciu. Herbatę tę należy parzyć wodą o temperaturze około 70ºC.
Czytaj dalej »
Na temat: Gatunki herbaty, Herbata chińska, Legendy
Hasła: Biluochun, zielona herbata