Blog o herbacie

Biała herbata „Biel Światła Księżyca”

parzenie Yue Guang Bai

Jak wspominałam poprzednio, w herbaciarni Yi Shan Yi Wei 一山一味 w Szanghaju ja i moi towarzysze podróży zostaliśmy poczęstowani między innymi wyjątkową białą herbatą o nazwie Yue Guang Bai 月光白, czyli “Biel Światła Księżyca”. Czytaj dalej »

Herbata w Szanghaju – kolejna odsłona

Podczas ostatniego pobytu w Szanghaju okazało się, że całkiem niechcący zarezerowałam hotel w miejscu z punktu widzenia herbaciarza idealnym. Naprzeciwko mieścił się bowiem cały kompleks herbaciarni i sklepów z herbatą, który oczywiście miałam ochotę zwiedzić od chwili, kiedy go namierzyłam. Jak to jednak na wyjazdach służbowych bywa, brakowało na to czasu. Pomógł przypadek: pani wicedyrektor galerii, z którą współpracowałam przy przygotowaniu wystawy, od dawna zapowiadała, że zabierze mnie do szczególnego miejsca herbacianego. I wreszcie, po wernisażu i wszystkich oficjalnościach, zaprosiła mnie i kilka innych osób do sklepiku z herbatą, który mieścił się właśnie w kompleksie herbacianym naprzeciwko mojego hotelu. Wspaniale się złożyło, bo sama pewnie błądziłabym długo wśród różnej jakości sklepików i herbaciarni, zanim trafiłabym do tego miejsca, a rzeczywiście jest wyjątkowe. Sklep nazywa się „Yi Shan Yi Wei” 一山一味, co można przetłumaczyć jako „Jedna góra – jeden smak” i specjalizuje się w herbatach z Yunnanu, głównie Pu’erach, chociaż jego przemiła właścicielka, Chang Jing, częstuje też innymi gatunkami herbaty.

Czytaj dalej »

Herbaciane spotkanie na Tajwanie

Nasza koleżanka Kinga, z którą nie raz parzyłyśmy herbatę, była przez kilka dni na Tajwanie. Oczywiście dostała namiar do mojego nauczyciela, pana Lin Shyh-Tzer 林世澤, a pan Lin został uprzedzony o przybyciu naszej delegatki:) Pan Lin prowadzi w Taipei sklep herbaciany Yilin (藝林茶行) przy Roosevelt Road 67, Sec. 3 – polecam wszystkim, którym przydarzy się być w okolicy. Sklep ten często odwiedzałam podczas moich studiów na Tajwanie, a na tamtejszych herbatach nigdy się nie zawiodłam. Pijemy je też często w naszym gronie warszawskich herbaciarzy. Czytaj dalej »

Baihao Wulong, czyli Piękność Wschodu

Baihao Wulong

Taką piękną nazwę nosi jeden z najsłynniejszych tajwańskich wulongów (oolongów). Baihao Wulong 白毫烏龍 znaczy dosłownie „Wulong o białych włoskach” – jak niektórzy może pamiętają, herbaciane pąki liściowe pokryte są drobnym, jasnym meszkiem, zwanym właśnie baihao, dlatego słowo to pojawia się czasem w nazwach herbat pąkowych. Tak więc, jak nazwa wskazuje, Baihao Wulong zawiera dużo delikatnych pąków liściowych. Poza nimi znajdują się w nim również rozwinięte liście, o ciemnym, czerwonobrązowym kolorze, rzadziej ciemnozielonym, bo Baihao Wulong jest prawdopodobnie najmocniej oksydowaną herbatą turkusową – zwykle w ok. 70 procentach. Dzięki temu napar jest również dość ciemny, pomarańczowoczerwony, a aromat słodki, owocowy lub miodowy, podobny nieco do herbat czerwonych. Chińczycy podkreślają, że nie ma w sobie goryczy ani cierpkości, charakterystycznych dla lżej oksydowanych herbat. Z powodu tej słodyczy cudzoziemcy nazwali tę herbatę Dongfang Meiren 東方美人„Pięknością Wschodu” lub „szampańskim wulongiem”. Zaczęto ją wytwarzać w Danshui niedaleko Tajpej pod koniec XIX wieku, na plantacji należącej do Anglika, niejakiego Johna Dodda. Dzisiaj wytwarza się ją głównie w powiatach Xinzhu (Hsinchu) 新竹 i Miaoli 苗栗, ale także i w innych rejonach Tajwanu, z pędów o jednym pąku i jednym lub dwóch rozwiniętych liściach, zbieranych latem – przeważnie w czerwcu i lipcu. Liście są lekko, naturalnie zwinięte.

Baihao Wulong najlepiej parzyć w kamionkowym czajniczku (a jeszcze lepiej, jeśli jest on przeznaczony wyłącznie do parzenia tego gatunku). Temperatura wody nie powinna być zbyt wysoka, mimo wysokiego stopnia oksydacji tej herbaty, ze względu na dużą ilość delikatnych pąków liściowych. Zalewamy ją wodą o temperaturze od ok. 80ºC do 95ºC – w zależności od wielkości listków i ilości pąków. Oczywiście im więcej pąków i im drobniejsze listki, tym niższą temperaturę powinna mieć woda. Baihao Wulong jest zwykle bardzo cierpliwy w parzeniu, więc jeśli przyrządzamy go na sposób gongfu cha, możemy go parzyć nawet 6-7 razy.

Lubię pić Baihao Wulonga zwłaszcza jesienią, kiedy robi się chłodno, a jego miodowo-owocowy smak przypomina mi o lecie.

Powieki Bodhidharmy

Nieco mniej popularna niż legenda o Shennongu jest w Chinach opowieść o pochodzeniu herbaty, łącząca ją z postacią Bodhidharmy, czyli po chińsku Putidamo 菩提達摩. Był on pierwszym chińskim patriarchą buddyzmu Chan (po japońsku Zen). Według tradycji przybył z Indii do Chin na początku VI w. n.e. i po długiej wędrówce osiadł w klasztorze Shaolin. Tam, w górskiej jaskini miał medytować przez 9 lat, przez cały ten czas nie śpiąc. Pierwsze trzy lata medytacji przebiegały pomyślnie, jednak później zaczął go morzyć sen. Ocknął się i –  rozgniewany swoją słabością – chwyciwszy nóż, odciął sobie powieki. W miejscu, gdzie upadły na ziemię wyrósł krzew herbaciany. Kiedy po kolejnych latach medytacji Bodhidharmę znów ogarnęła senność, udało mu się ją przezwyciężyć dzięki zjedzeniu liści tego krzewu.

Oczywiście legenda ta nie bez powodu łączy herbatę z buddyzmem – mnisi buddyjscy rzeczywiście odkryli orzeźwiające i pobudzające właściwości herbaty, i zaczęli ją pić podczas medytacji. Z czasem zaczęli herbatę uprawiać, udoskonalili metody jej przetwarzania i stworzyli rytuał herbaty, który następnie przejęli z Chin i rozwinęli na swój sposób Japończycy. Pewnie właśnie dlatego legenda o Bodhidharmie jest w Japonii znacznie bardziej znana niż w Chinach.

Przy okazji: „Powieki Bodhidharmy” to tytuł wydanej w zeszłym roku książki prof. Przemysława Trzeciaka o sztuce herbaty w dawnych Chinach i Japonii. Polecam.

I po święcie

Dzień był piękny. Ciepły, słoneczny, lekko mglisty i zagęstniony.  W Ogrodzie kwitły jeszcze kwiaty i żółkły już liście. Taki piękny dzień na pożegnanie lata i przywitanie jesieni. Oprócz kwiatów i liści na stoiskach mieniły się kolorowe kubki, miski, talerze, czajniki. Pachniało jesienią, ziemią i herbatą. Tak było rano, zanim wszystko się zaczęło. A potem wpłynął pierwszy strumień ludzi i falami kolejne. Oglądali naczynia, wąchali herbaty, próbowali, pytali, wybierali. Wszystko szczelnie się wypełniło intensywnym ruchem i dźwiękiem. I przez kilka godzin trwało to wspólne brzęczenie, to pochylanie się nad ceramicznymi kielichami i wypijanie herbacianych nektarów. Jak to w Ogrodzie. Poszczególne stoiska skupiały większe grupy, które przemieszczały się oddzielnie i wspólnie. Przystawały na dłużej, gdy działo się coś więcej, gdy można było więcej zobaczyć, usłyszeć, dowiedzieć się – o mieszaniu herbat, o herbatach artystycznych, rozgrzewających na jesień i najlepszych chińskich i tajwańskich (różnych kolorów: zielonych, białych , żółtych, turkusowych, czerwonych i czarnych). Zbierali ten „nektar” i ruszali dalej.

Czytaj dalej »

W podziemiach – dzień trzeci

Trzeciego dnia święta spotykaliśmy się – przy chińskiej herbacie w podziemiach kościoła św. Augustyna ul. Nowolipki 18 i przy japońskiej w Ogrodzie Botanicznym UW Al. Ujazdowskie 4. Jak było w Ogrodzie jeszcze nie wiem, ale w podziemiach było morze cichej radości. Trzy kolejne spotkania w gronie 5 osób (z kolejnymi wulongami: Dongding, Jinxuan i Baihao wulong), opowieści, parzenie, herbaciarze z długim i krótkim stażem (również od tej chwili). Był też mini-kiermasz, a na duży powszechny zapraszamy dziś do Ogrodu Botanicznego przy Łazienkach.

Wokół fontanny zgromadzi się kilka stoisk ceramicznych (z pięknymi kubkami, czarkami, czajnikami i innymi dziełami) i kilka herbacianych (ze wspaniałymi herbatami na jesień, która się właśnie rozpoczęła). Do podziemi w nocy zawitał wczoraj również nasz chiński nauczyciel herbaciany (z Pragi wraz z kolegą z Brna), który gościnnie dziś o 15.00 wystąpi w Ogrodzie. Poprowadzi wykład o pu-erach i zrobi pokaz parzenia gongfu cha. Poza tym o 12.00 zapraszamy na pokaz mieszania herbat i o 16.30 na pokaz herbaty japońskiej. Od 11.00 do 19.00 czekamy na Was w Ogrodzie, słońce też będzie.

Morze chińskiej herbaty – Święta dzień drugi

Drugi dzień świąteczny upłynął (na Bednarskiej) z chińską herbatą. Były legendy, historie, opowieści o obróbce, rodzajach, naczyniach, było też parzenie i częstowanie (na dwa stoły). Wielką i niespodziewaną radość sprawiły nam odwiedziny herbaciarzy w Kazimierza (pozdrawiamy całą załogę i naszego „malucha”, który odtąd tam nad Wisłą będzie parzył). Dużo dobrej wymiany nad czajniczkami, czarkami, dongding wulongiem i jesiennymi wrzosami.

Dziś trzeci dzień Święta – wieczorne spotkania herbaciane, jutro przedpołudniowe warsztaty i piękny finał w Ogrodzie Botanicznym. Będzie słońce, spadające kasztany, róże jeszcze w rozkwicie, dużo dobrej herbaty, pięknych naczyń i wspólnej radości z tego wszystkiego razem. Zapraszamy 11.00-19.00. Szczegóły tutaj: http://morzeherbaty.pl/2010/09/final-swieta-herbaty-w-ogrodzie-botanicznym-uw-25-wrzesnia/

Japońska herbata na początek

Święto herbaty otwarte! Wczoraj o 19.00 rozpoczęliśmy świętowanie początku (naszego) i środka (chińskiego) jesieni. Na początek była czarka pysznej lekkiej matchy z ciasteczkiem – marcepanowym liściem miłorzębu (nieco słodyczy i goryczy), opowieści o rytuale spotkań, znaczeniu zachowań, gestów, naczyń, innych akcesoriów i samej herbaty w japońskiej kulturze. W towarzystwie kilkunastu osób, kaligrafii przedstawiającej pełnię księżyca i skromnego przydrożnego kwiatka spędziliśmy 2 godziny w podziemiach herbaciarni na ul. Bednarskiej. I dziś tam zapraszamy o tej samej samej porze – tym razem na opowieści i smakowanie herbaty chińskiej.

Finał Święta Herbaty w Ogrodzie Botanicznym UW 25 września

Fidelem, fidelem! Święto Herbaty otwieramy w Warszawie już w środę o 19.00 pokazem japońskim w herbaciarni „na kłopoty… Bednarska”, w czwartek w tym samym miejscu zapraszamy na pokaz chiński, w piątek w różnych miejscach wieczorem spotkania herbaciane ścieżką japońską lub morzem chińskie herbaty (są jeszcze miejsca, zapraszamy!), w sobotę rano różne warsztaty i wspaniały finał (szczegóły http://morzeherbaty.pl/2010/09/swieto-herbaty-w-warszawie-22-25-09/).  Całą sobotę od godz. 11.00 do 19.00 w Ogrodzie Botanicznym prowadzimy kiermasz herbaty i ceramiki, gdzie będziemy opowiadać, częstować i sprzedawać, a dodatkowo szykujemy 3 specjalne pokazy:

godz. 12.00 – 13.30 przy fontannie

pokaz przyrządzania mieszanek herbacianych

(herbaciarnia Herba Thea)

godz. 15.00 – 16.30 na dziale „pnącza”

prezentacja herbaty Pu’er świeżej i dojrzałej

(pan Jin Wei, herbaciarnia Teanet-cn.cz w Pradze)

godz. 16.30 – 17.30 pod bukiem przy ogrodzie różanym

pokaz japońskiej sztuki herbaty

(Stowarzyszenie Drogi Herbaty Urasenke Tankōkai Sunshinkai)

  • Archiwum