Blog o herbacie
Magdalena Rybak, 19 sierpnia 2010
2 komentarze »
Dojechałyśmy w nocy w deszczu, a obudziło nas słońce. I taka słoneczna Łeba gościła nas przez cały tydzień. Gościło nas miasto, gościło nas morze, plaża i ludzie.
Zaczęłyśmy od wakacji. Dwa dni urlopu. Spacery po plaży, grzanie się na piasku i chłodzenie w wodzie (Ania z odznaką morsa), gonienie fal, zbieranie kamieni, szwędanie się po ulicach, testowanie ryb, frytek i gofrów, nasiąknie. I drugiego dnia to samo tylko dłużej i dalej – na wydmach łebskich. Była wycieczka na rowerze, skoki w przepaść, wędzony Trewal i czerwona herbata gongfu i zachód słońca z wieży widokowej i zdjęcia z jeleniem na rykowisku.
Czytaj dalej »
Na temat: Wydarzenia
Hasła: podróże herbaciane
Magdalena Rybak, 18 sierpnia 2010
Zostaw komentarz »
Przyleciałyśmy z powrotem. Łeba piękna, morze piękne, plaże, ludzie. Piękne miejsce, piękny czas. Na razie krótko: dziękujemy. Niedługo dłużej.
Na temat: Wydarzenia
Hasła: podróże herbaciane
Magdalena Rybak, 15 sierpnia 2010
Zostaw komentarz »
Herbata chińska ma 5000 lat i rozwija się wraz z całą kulturą na różnych poziomach. Jest prosta, zwykła, codzienna, i jest też sztuką – głębokim, indywidualnym przeżyciem. Jedna czarka to morze radości. Legendy i historie. Radość picia i kosztowania. Porządek i spokój parzenia. Niepowtarzalność każdego spotkania. Chcemy dzielić się z Wami herbatą i wszystkim, co ona ze sobą niesie.
20 sierpnia
godz. 19:30 – pokaz herbaciany
Podczas pokazu opowiemy o herbacie chińskiej, jej historii, legendach, rodzajach, naczyniach, sposobach obróbki i parzenia. Po opowieściach wszystkich Gości zapraszamy na poczęstunek. Zaparzymy wybraną herbatę tradycyjną metodą gongfu cha („herbaty pracochłonnej”), pochodzącą z południowo-wschodnich Chin, i będziemy ją kosztować w 6-cioosobowych grupach.
Prosimy o wcześniejsze zgłoszenia. Koszt: 20 zł / 1 osoba
21 sierpnia
godz. 16.00-20.00 spotkania przy chińskiej herbacie
Zapraszamy na kameralne spotkania herbaciane w gronie 5 osób i prowadzącej. Wspólnie zaparzymy jedną z najlepszych herbat chińskich metodą gongfu cha, opowiemy też więcej o wybranej herbacie, używanych naczyniach i kolejnych czynnościach. Będziemy podziwiać suche liście i zmieniający się kolor, aromat i smak naparu. Będziemy doświadczać piękna tej chwili, bo jak mawiają Chińczycy: herbata i medytacja mają ten sam smak.
Odbędą się trzy godzinne spotkania:
- godz. 16.00-17.00
- godz. 17.30-18.30
- godz. 19.00-20.00
Prosimy o wcześniejsze zgłoszenia. Koszt: 50 zł / 1 osoba
Czytaj dalej »
Na temat: Gongfu cha, Herbata chińska, Warsztaty herbaciane, Wydarzenia
Hasła: pokaz herbaciany, sztuka herbaty
Anna Włodarczyk, 12 sierpnia 2010
Zostaw komentarz »
Morze nad Morzem
Morze Herbaty zawitało nad polskie morze, na zaproszenie Biblioteki Miejskiej w Łebie. Odpoczywamy i pracujemy, parzymy, sprzedajemy, prowadzimy pokazy, spotkania i warsztaty – aż do niedzieli 15 sierpnia. Zapraszamy wszystkich, którym do Łeby jest po drodze, a po powrocie zdamy dokładną relację.
Na temat: Wydarzenia
Hasła: podróże herbaciane
Magdalena Rybak, 8 sierpnia 2010
Zostaw komentarz (1) »
A mieszkanie, jak by to powiedzieć, czeskie… z czeskim luzem. Dwa pokoje (jeden Michała i dziewczyny, drugi Indry) i łazienko kuchnia w jednym, a więc blat kuchenny, prysznic, wanna, szafki, kuchenka, lodówka. Wstajesz, wstawiasz wodę na herbatę, wychodzić, zaparzasz i idziesz z nią do pokoju. Przed spaniem jeszcze zostałyśmy ugoszczone wszystkim, co mieli najlepsze – ciastem rabarbarowym babci Indry i herbatą Dianhong Jing Ya i na dobranoc łagodzący pu’er, prysznic w kuchni i do łóżka Indry. Spałyśmy po kolekcja mieczy japońskich, obok masek azjatyckich, z widokiem na kolekcję czajniczków. Dobrze spałyśmy. I rano znów była czerwona herbata (czyli czarna) Mengding Cuiyu i ciasto rabarbarowe. Kilka herbat na wymianę z naszymi niedostępnymi nigdzie w Europie Linowymi (Pan Lin to nauczyciel Ani z Tajwanu) i do sklepu na zakupy.
Chciałyśmy wyjechać o 10.00, ale o 10.00 zaczęliśmy parzyć Mengding Si Bei Xiang, potem Wuyuan Ming Mei, Wuyuan Maofeng i pu’era świeżego. To wszystko, oczywiście, były też zakupy, bo wybierałyśmy przy okazji, Złociutki parzył, a Michał warzył i pakował. No, a do herbat potem wybierałyśmy czajniczki, do czajniczków czarki, dzbanuszki, narządka, czapany…. Obliczałyśmy rabaty, kursy walut, sumę, która możemy wydać. W efekcie sumę przekroczyłyśmy, wydałyśmy trochę pieniędzy, których nie miałyśmy, spakowałyśmy Srebrną Strzałę po wysokość siedzeń tyłu i poczułyśmy się szczęśliwe, bogate i bardzo głodne po tylu herbatach…
Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska
Hasła: chayi, czajniczek do herbaty, sklep z herbatą, święto herbaty
Magdalena Rybak, 6 sierpnia 2010
8 komentarzy »
Zimny Dongding przed drogą, znów zielone do lodówki, pozostałe do pudeł, akcesoria do walizki, Ryba w żółte ubranko i obok. Torby, plecaki, siaty, torebki.. Przy pomocy polskich mężczyzn zataszczyłyśmy do samochodu. Mężczyźni pomachali, odmachałyśmy i ruszyłyśmy dalej. Wpierw kilka razy w koło Cieszyna, w końcu właściwą drogą w stronę Pragi. A w zasadzie wpierw dróżką, potem drogą i w końcu autostradą. Piękne Czechy – pięknie wyrzeźbione i pomalowane. Jasnozłote pagórki, ciemnozielone drzewa i stalowoszare niebo. W takim zachwycie prułyśmy ile tylko Srebrna Strzała pozwalała(a pozwalała wiele jak na swój wiek, bo 160 km/godz. się zdarzało). Wyhamowałyśmy w korku pod Pragą i powoli i dostojnie wjechałyśmy do miasta. Ach, ile mi się przez te domy i ulice Budapesztu z dzieciństwa przypomniało… Słuchając naszych czeskich i chińskich nawigatorów przez telefon i przede wszystkim naszej mapy dotarłyśmy pod sam tea-shop. Wjechałyśmy na podwórko i weszłyśmy tam, gdzie mieszkają cudne chińskie czajniczki, czarki, akcesoria i czapany, no i herbaty leżakują sobie w chłodniach i na pułkach. Weszłyśmy tam, gdzie tego wszystkiego z namaszczeniem się używa. Gdzie ludzie przychodzą po to, żeby doświadczyć spokoju i radości, jaką daje herbata.
Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska, Kultura herbaty, Ludzie herbaty, Wydarzenia
Hasła: chayi, sklep z herbatą, święto herbaty
Magdalena Rybak, 4 sierpnia 2010
Zostaw komentarz (1) »
Rano postawiła nas na nogi zimna Żelazna Bogini Miłosierdzia. A potem przyszła kolej na herbaty japońskie – Gyokuro, Sencha, Bancha, Shincha, Matcha, Tencha, Kabusecha, Kukicha, Hojicha , Tamaryokucha… ciąg dalszy oglądania, wąchania i kosztowania naparów. I po obiedzie pu’ery, na które czekałyśmy najbardziej. Na same herbaty, opowieści o nich i na naszych znajomych-nie-znajomych z Praskiego tea-netu. Wynalezieni przez naszą Justynę podczas pobytu w Pradze, a przez nas poznani dotychczas mailowo. Tu mieliśmy uścisnąć sobie dłoń i spotkać się przy herbacie dnia następnego w Pradze. Tak też się stało, ale o tym w następnej opowieści. W tej mamy jeszcze konferencję o pu’erach i pokaz gongfu cha naszych czesko-chińskich przyjaciół (w wersji „świeżej” ,po czesku”zielonej” i „dojrzałej” , po czesku „ciemnej”). Pokaz wiedzy i umiejętności, o których już Ania wcześniej pisała. Po wszystkim zapowiedziałyśmy się dnia następnego i dostałyśmy zaproszenie z noclegiem (jeden z herbaciarzy udostępnił nam swój pokój) i ruszyłyśmy do swoich zajęć – Ania na spotkania herbaciane na zamkowym tarasie wśród bonsai, ja na kiermasz herbaciany w baszcie wśród ceramiki. Chętnych do kupowania było niewielu, ale trochę poczęstowałyśmy i potem częstowałyśmy dalej na dziedzińcowym straganie. Pożegnalne czarki.
Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska, Wydarzenia
Hasła: pokaz herbaciany, Pu'er, święto herbaty, Tie Guanyin
Anna Włodarczyk, 2 sierpnia 2010
5 komentarzy »
Wulongami nazywa się herbaty wytwarzane z liści krzewu odmiany o tej samej nazwie (po czesku „odmiana krzewu”, „szczep” to „kultywar” – to słowo podbiło nasze serca w Cieszynie, a jak donosi nam nasz Czytelnik w komentarzu poniżej, ku naszej radości istnieje również w języku polskim:)). A więc, wulongi wytwarza się z liści kultywara wulong. Ponieważ zwykle są to herbaty półfermentowane, czyli qing cha 青茶, które nazywamy „turkusowymi”, nazwy wulong przyjęło się też używać na określenie całego tego rodzaju. Ściśle rzecz biorąc jednak nie każda herbata turkusowa to wulong – nie jest nim np. półfermentowana Tie Guanyin z Anxi, którą wytwarza się z liści krzewu odmiany Tie Guanyin.
Wulong 烏龍 (czasem spotyka się u nas pisownię Oolong) to po chińsku „Czarny Smok”. O jego pochodzeniu opowiadają różne legendy, a jedna z nich brzmi tak:
Książę Smoków za pewne przewinienie został ukarany zesłaniem do Stawu Czarnego Smoka (Wulong Tan 烏龍潭). Pewnego roku przez wiele miesięcy nie spadła ani kropla deszczu i nastała susza. Staw Czarnego Smoka niemal wysechł, a nieszczęsny Książę Smoków był bliski śmierci. Pewnego dnia nad staw przyszła piękna wiejska dziewczyna. Ulitowała się nad umierającym smokiem, zabrała go do rodzinnej wioski i wodą ze zgromadzonych tam zapasów przywróciła do życia. Wkrótce później na wioskę spadła zaraza i wielu jej mieszkańców zachorowało, a wśród chorych była również dziewczyna. Aby ich ocalić, Książę Smoków poświęcając własne życie wypluł ukrytą w jego ciele smoczą perłę i zamienił ją w krzew herbaciany. Liście krzewu okazały się cudownym lekarstwem, które przywróciło zdrowie wszystkim chorym. Wdzięczni wieśniacy na jego cześć nazwali krzew „wulong cha” czyli „herbatą czarnego smoka”.
To pierwsza legenda o Wulongu z kilku mi znanych. Będę je kolejno cytować, zwłaszcza że podczas ostatniego pobytu w Chinach udało mi się kupić książkę o wulongach, która jest całą ich kopalnią.
Na temat: Legendy, Rodzaje herbat
Hasła: oolong, turkusowa herbata, wulong
Magdalena Rybak, 1 sierpnia 2010
Zostaw komentarz »
Chińczycy rozróżniają picie herbaty (he cha) i jej kosztowanie (pin cha). Picie służy głównie zaspokojeniu pragnienia, kosztowanie to podziwianie suchych liści oraz koloru, aromatu i smaku naparu. Wymaga spokoju i skupienia, i właśnie ten spokój daje – spokój i radość. Daje możliwość wspólnego doświadczania piękna tej chwili. Bo, jak mawiają Chińczycy: herbata i medytacja mają ten sam smak. To wspólna radość poznawania i doświadczania.
14 sierpnia w godz. 17.00-20.00 i 15 sierpnia w godz. 11.00-14.00 zapraszamy na warsztaty herbaciane w gronie sześciu osób – pięciu uczestników i prowadzącej. Poznamy jedną z najlepszych chińskich herbat zielonych i jedną z najsłynniejszych turkusowych, poznamy również zarys historii herbaty chińskiej, będziemy kosztować, a następnie samodzielnie parzyć herbatę metodą gongfu cha – „herbaty pracochłonnej”, pochodzącą z południowo-wschodnich Chin. Każde spotkanie trwa ok. 3 godzin i obejmuje wykład oraz część praktyczną – parzenie wybranych gatunków herbaty.
Czytaj dalej »
Na temat: Gongfu cha, Herbata chińska, Warsztaty herbaciane
Hasła: kurs parzenia herbaty
Magdalena Rybak, 1 sierpnia 2010
Zostaw komentarz »
Spotkanie przy chińskiej herbacie to kosztowanie wybranej herbaty i poznawanie jej we wszystkich przemianach. To cieszenie się niepowtarzalną chwilą i spotkaniem. Wspólna radość poznawania i doświadczania. Zapraszamy na spotkanie w Ogrodzie Biblioteki Miejskiej w Łebie.
Zapraszamy na spotkanie herbaciane w naturze w gronie sześciu osób – pięciu uczestników i prowadzącej. Poznamy jedną z najlepszych herbat chińskich, którą zaparzymy metodą gongfu cha – „herbaty pracochłonnej”, pochodzącą z południowo-wschodnich Chin. Herbatę będziemy kosztować, podziwiać suche liście i zmieniający się kolor, aromat i smak naparu. Będziemy doświadczać piękna tej chwili, bo jak mawiają Chińczycy: herbata i medytacja mają ten sam smak.
Odbędą się dwa godzinne spotkania:
- godz. 17.00-18.00
- godz. 19.00-20.00
Czytaj dalej »
Na temat: Herbata chińska, Warsztaty herbaciane, Wydarzenia
Hasła: kurs parzenia herbaty, pokaz herbaciany