Plener, plener i po plenerze

Naczynia w gotowości fot. Anna Włodarczyk

Długo zapowiadany i oczekiwany pierwszy plener ceramiczno-herbaciany już za nami – minął o wiele za szybko. Dla prowadzących, a mam nadzieję także dla uczestników, było to wspaniałe doświadczenie. Zebrała się naprawdę doborowa grupa – zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i herbaty. Były osoby znające i pijące chińską herbatę, i takie, które miały z nią bliższy kontakt po raz pierwszy. Wytrawni ceramicy i początkujący. Z kolei jedenaście herbat, które wspólnie zaparzyliśmy, godnie reprezentowały wszystkie „sześć wielkich rodzajów herbaty” – po dwa gatunki na każdy rodzaj, poza dojrzałym Pu’erem, jedynym przedstawicielem herbat czarnych. Tak się szczęśliwie złożyło, że nie licząc tych ostatnich, każdy „kolor” był reprezentowany przez jedną herbatę z Chin kontynentalnych, należącą do „najsłynniejszej dziesiątki” i jedną herbatę z Tajwanu – czasem mniej słynną, ale równie pyszną. To był prawdziwy dream team i nie mogę się powstrzymać, żeby nie wymienić wszystkich po imieniu:

Herbaty zielone

  • Biluochun 碧螺春
  • Gan Lü Chun – Słodka Zielona Wiosna 甘綠春

Herbaty białe

Herbaty żółte

Herbaty turkusowe (wulongi)

Herbaty czerwone

Herbaty czarne

Przez pięć dni przed południem spotykaliśmy się na wykład o chińskiej kulturze herbaty i wspólne parzenie, a resztę dnia spędzaliśmy na pracy z gliną. Prace ceramiczne wypalaliśmy w dwóch piecach: gazowym i opalanym drewnem. Powstało wiele pięknych czarek, różnych jak ich twórcy, i jeden uroczy czajniczek. W sobotę, która była ostatnim dniem „oficjalnego” programu pleneru, w herbacianym zakątku pod lipą przez całe popołudnie trwało spotkanie herbaciane, podczas którego każdy z uczestników zaparzył wybraną przez siebie herbatę, dla grona plenerowiczów oraz zaproszonych gości. Przy okazji okazało się, że kiedy herbatę kosztuje razem wiele osób, dobrze jest, jeśli każda z nich ma inną czarkę, bo wtedy zawsze wiadomo, która jest czyja.

Ten plener był wydarzeniem niezapomnianym i na pewno jedynym w swoim rodzaju. Trudno go będzie powtórzyć, ale sprawił nam tyle frajdy, że przymierzymy się do zorganizowania podobnego w przyszłym roku. A tymczasem już we wrześniu kolejne wydarzenia herbaciane, o których napiszę więcej już niedługo.

Dziękuję wszystkim uczestnikom i (szczególnie) Justynie, która razem ze mną prowadziła ten plener.

A tymczasem – trochę zdjęć:

Żółte w gotowości, fot. Kinga Wołujewicz

Żółte w gotowości, fot. Kinga Wołujewicz

Parzenie z niucharami, fot. Kinga Wołujewicz

Parzenie z niucharami, fot. Kinga Wołujewicz

Turkusowe się czają, fot. Justyna Karamuz

Turkusowe się czają, fot. Justyna Karamuz

Wąchamy, fot. Justyna Karamuz

Wąchamy, fot. Justyna Karamuz

Czerwone herbaty, zielone ciasteczka, fot. Anna Włodarczyk

Czerwone herbaty, zielone ciasteczka, fot. Anna Włodarczyk

Czerwona z Yunnanu, fot. Anna Włodarczyk

Czerwona z Yunnanu, fot. Anna Włodarczyk

Srebrne Igły, fot. Anna Włodarczyk

Srebrne Igły, fot. Anna Włodarczyk

Asia i "Słodka Zielona Wiosna" fot. Anna Włodarczyk

Asia i „Słodka Zielona Wiosna” fot. Anna Włodarczyk

Kinga i Alishan Wulong, fot. Anna Włodarczyk

Kinga i Alishan Wulong, fot. Anna Włodarczyk

Wielka Czerwona Szata szykuje się do czajniczka, fot. Anna Włodarczyk

Wielka Czerwona Szata szykuje się do czajniczka, fot. Anna Włodarczyk

Wypalamy, fot. Justyna Karamuz

Wypalamy, fot. Justyna Karamuz

Piec na drewno, fot. Juztyna Karamuz

Piec na drewno, fot. Justyna Karamuz

Czarka Uli, fot. Anna Włodarczyk

Czarka Uli, fot. Anna Włodarczyk

Czarki Wiesia, fot. Anna Włodarczyk

Czarki Wiesia, fot. Anna Włodarczyk

Czajnik i czarka Justyny, fot. Anna Włodarczyk

Czajnik i czarka Justyny, fot. Anna Włodarczyk

Ekipa przy piecu, fot. Justyna Karamuz

Ekipa przy piecu, fot. Justyna Karamuz

4 komentarze »

  1. baixiaotai |

    Sądzę, że uwielbiałabym z Tobą prowadzić takie plenery 🙂

  2. Jakub |

    Czekalem na te informacje z niecierpliwością i ciesze sie bardzo , ze taki plener sie odbyl i sa plany nastepnego 😉
    Anxi Tie Guan Yin z Mozlrza Herbaty to raj dla podniebienia ; zazdroszcze tej herbaty 😉
    Pozdrawiam

  3. Joasia |

    Fantastyczna inicjatywa! Nic tylko pozazdrościć bogactwa smaków i aromatów…

  4. Jak spędzić tydzień na plenerze ceramicznym i nie ulepić "baboli" czyli warsztaty z projektowania ceramiki - Moja Ceramika |

    […] i Użytkowej. W zeszłym roku w ramach tej działalności prowadziłyśmy z Anią Włodarczyk plener herbaciano-ceramiczny. W tym roku kolejny poziom – każda z nas prowadzi osobno. Ania zaprasza na warsztaty […]

Skomentuj:

(nie będzie publikowany)

  • Archiwum