Plener, plener i po plenerze
Długo zapowiadany i oczekiwany pierwszy plener ceramiczno-herbaciany już za nami – minął o wiele za szybko. Dla prowadzących, a mam nadzieję także dla uczestników, było to wspaniałe doświadczenie. Zebrała się naprawdę doborowa grupa – zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i herbaty. Były osoby znające i pijące chińską herbatę, i takie, które miały z nią bliższy kontakt po raz pierwszy. Wytrawni ceramicy i początkujący. Z kolei jedenaście herbat, które wspólnie zaparzyliśmy, godnie reprezentowały wszystkie „sześć wielkich rodzajów herbaty” – po dwa gatunki na każdy rodzaj, poza dojrzałym Pu’erem, jedynym przedstawicielem herbat czarnych. Tak się szczęśliwie złożyło, że nie licząc tych ostatnich, każdy „kolor” był reprezentowany przez jedną herbatę z Chin kontynentalnych, należącą do „najsłynniejszej dziesiątki” i jedną herbatę z Tajwanu – czasem mniej słynną, ale równie pyszną. To był prawdziwy dream team i nie mogę się powstrzymać, żeby nie wymienić wszystkich po imieniu:
Herbaty zielone
- Biluochun 碧螺春
- Gan Lü Chun – Słodka Zielona Wiosna 甘綠春
Herbaty białe
- Baihao Yinzhen – Srebrne Igły 白毫銀針
- Biała Herbata Yilin – Las Sztuk 藝林白茶
Herbaty żółte
- Junshan Yinzhen – Srebrne Igły z Góry Jun 君山銀針
- Guoxiang Wulong – Wulong o Owocowym Aromacie 香烏龍茶
Herbaty turkusowe (wulongi)
- Anxi Tie Guanyin – Żelazna Bodhisatwa Miłosierdzia z Anxi 安溪鐵觀音
- Alishan Wulong (o pół-dojrzałym aromacie) 阿里山烏龍茶 (半熟香)
Herbaty czerwone
- Dian Hong Cha – Czerwona Herbata z Yunnanu 雲南紅茶(滇紅茶)
- Alishan Hong Cha – Czerwona Herbata z Alishan 阿里山紅茶
Herbaty czarne
- Pu’er dojrzały 普洱熟茶
Przez pięć dni przed południem spotykaliśmy się na wykład o chińskiej kulturze herbaty i wspólne parzenie, a resztę dnia spędzaliśmy na pracy z gliną. Prace ceramiczne wypalaliśmy w dwóch piecach: gazowym i opalanym drewnem. Powstało wiele pięknych czarek, różnych jak ich twórcy, i jeden uroczy czajniczek. W sobotę, która była ostatnim dniem „oficjalnego” programu pleneru, w herbacianym zakątku pod lipą przez całe popołudnie trwało spotkanie herbaciane, podczas którego każdy z uczestników zaparzył wybraną przez siebie herbatę, dla grona plenerowiczów oraz zaproszonych gości. Przy okazji okazało się, że kiedy herbatę kosztuje razem wiele osób, dobrze jest, jeśli każda z nich ma inną czarkę, bo wtedy zawsze wiadomo, która jest czyja.
Ten plener był wydarzeniem niezapomnianym i na pewno jedynym w swoim rodzaju. Trudno go będzie powtórzyć, ale sprawił nam tyle frajdy, że przymierzymy się do zorganizowania podobnego w przyszłym roku. A tymczasem już we wrześniu kolejne wydarzenia herbaciane, o których napiszę więcej już niedługo.
Dziękuję wszystkim uczestnikom i (szczególnie) Justynie, która razem ze mną prowadziła ten plener.
A tymczasem – trochę zdjęć:
Sądzę, że uwielbiałabym z Tobą prowadzić takie plenery 🙂
Czekalem na te informacje z niecierpliwością i ciesze sie bardzo , ze taki plener sie odbyl i sa plany nastepnego 😉
Anxi Tie Guan Yin z Mozlrza Herbaty to raj dla podniebienia ; zazdroszcze tej herbaty 😉
Pozdrawiam
Fantastyczna inicjatywa! Nic tylko pozazdrościć bogactwa smaków i aromatów…
[…] i Użytkowej. W zeszłym roku w ramach tej działalności prowadziłyśmy z Anią Włodarczyk plener herbaciano-ceramiczny. W tym roku kolejny poziom – każda z nas prowadzi osobno. Ania zaprasza na warsztaty […]