Blog o herbacie

11 i 13 sierpnia otwarte pokazy herbaciane w Łebie

Herbata chińska ma 5000 lat. Rozwija się wraz z całą kulturą na różnych jej poziomach. Jest prosta, zwykła, codzienna. I jest też sztuką – głębokim indywidualnym przeżyciem. Jedna czarka chińskiej herbaty to morze radości. Tysiące smaków. Legendy i historie. Radość picia i kosztowania. Porządek i spokój parzenia. Niepowtarzalność każdego spotkania. Chcemy dzielić się z Wami herbatą i wszystkim, co ona ze sobą niesie.

11 i 13 sierpnia o godz. 18.00 zapraszamy na pokazy herbaciane. Będziemy opowiadać o herbacie chińskiej, o jej historii, legendach, rodzajach, naczyniach, sposobach obróbki i parzenia. Będziemy też pokazywać zdjęcia, a po opowieściach zapraszamy na poczęstunek w formie tradycyjnych spotkań herbacianych. Zaparzymy wybraną herbatę tradycyjną metodą gongfu cha („herbaty pracochłonnej”) w gronie prowadzącej i 5 osób. Opowiemy wtedy więcej o wybranej herbacie, używanych naczyniach i kolejnych czynnościach. Wstęp bezpłatny.

Czytaj dalej »

Droga polsko-czeska odcinek 2

Pierwsza na zamku była Smocza Studnia w dzbanku na zimno. A potem konferencja o tajwańskich wulongach i kolejne herbaty: Dongding Wulong, Wenshan Baozhong, Tie Guanyin, Cui Yu, Jinxuan Wulong… Próbowanie odmian, porównywanie listów zwiniętych i wyparzonych, koloru, zapachu i smaku naparów. A po obiedzie nasza konferencja o herbatach turkusowych (częściowo-fermentowanych) i parzeniu gongfu cha (pokazowo: Anxi Tie Guanyin i dla wszystkich poczęstunek Qi Lan z Fujianu).

W międzyczasie Święto herbaty zostało na dziedzińcu oficjalnie dla publiczności otwarte i dziedziniec zapełnił się stoiskami i straganami, herbatami i naczynkami, sprzedającymi i kupującymi. Obejrzałyśmy towar konkurencji, poznałyśmy kilku czeskich ceramików i kilku polskich herbaciarzy (wszystkich pozdrawiamy!) i po zmierzchu ruszyliśmy razem do Dobrej Czajowni (słynnej sieci herbaciarni czeskich). Przekroczyliśmy most i granicę zarazem i znaleźliśmy się w drugim Cieszynie, gdzie wisiały już inne plakaty wyborcze i reklamy. Po kilku zakrętach trafiliśmy na miejsce, a miejsce okazało się niezwykłą mozaiką herbaciano-kulturową. Niskie chińskie stoliki i japońskie maty, zydelki, krzesła, fotele i ławy, świeczki, lampy i lampiony, ogród trochę japoński, trochę chiński i arabski, mnóstwo mnóstwo czajników, czarek i innych naczyń herbacianych, do użycia na miejscu i do zakupienia, i fajki wodne. To połączenie fajek z herbatą było dla nas największym zaskoczeniem. Wprowadzenie dymu w świat delikatnych herbacianych aromatów.

Czytaj dalej »

Morze Herbaty w Łebie 11-15 sierpnia

Herbata chińska ma 5000 lat. Rozwija się wraz z całą kulturą na różnych jej poziomach. Jest prosta, zwykła, codzienna. I jest też sztuką – głębokim indywidualnym przeżyciem. Jedna czarka chińskiej herbaty to morze radości. Tysiące smaków. Legendy i historie. Radość picia i kosztowania. Porządek i spokój parzenia. Niepowtarzalność każdego spotkania. Chcemy dzielić się z Wami herbatą i wszystkim, co ona ze sobą niesie.

Program

11.08 pokaz herbaciany godz. 18.00

12.08 spotkania herbaciane dla 5 osób (równolegle poprowadzimy 2 spotkania,  w sumie dla 10 osób) w godz. 17.00-18.00 i 19.00-20.00

13.08 pokaz herbaciany godz. 18.00

14.08 kurs parzenia herbaty metodą gongfu cha (z pd.-wsch. Chin), warsztaty dla 5 osób (równolegle poprowadzimy 2 tury, w sumie dla 10 osób) w godz. 17.00-20.00

15.08 kurs parzenia herbaty metodą gongfu cha (z pd.-wsch. Chin), warsztaty dla 5 osób (równolegle poprowadzimy 2 tury, w sumie dla 10 osób) w godz. 11.00-14.00

Czytaj dalej »

Nowe czajniki na Morzu Herbaty

Tie Guanyin z Anxi w nowym czajniku z "cynobrowej gliny"

W ostatnią sobotę świętowałyśmy w licznym gronie różne okazje imieninowo-urodzinowe (które to świętowanie opisała już Magda), a przy tym odbył się chrzest dwóch nowych czajniczków kamionkowych, które w efekcie naszej czeskiej podróży herbacianej dołączyły do czajniczej rodzinki Morza Herbaty. Czajniczki są zupełnie wyjątkowe, więc warto im poświęcić kilka słów. Czytaj dalej »

Pierwsze urodziny Ryby

Dokładnie rok temu na plenerze ceramicznym w Ponurzycy z beczki po raku wyciągnięta została szczypcami dorodna złota Ryba. Dokładnie Ryba była złotousta, a korpus jej był złotoczerwony, w odcieniu cielistym. Linia oka, głowy i oskrzeli tworzyła po obu jej bokach zarys człowieka z rozłożonymi ramionami.

To kasa Morza Herbaty. Ryba z człowiekiem w brzuchu stoi wspaniale na tylnej płetwie i rozwiera szeroko złote usta w radością przyjmując pieniądze, które dołem, po wyjęciu korka, płynnie wypuszcza. Każdy klient Morza Herbaty karmi Rybę, a efektem tego karmienia są potem wspaniałe chińskie herbaty, czajniczki z purpurowej kamionki, czarki z porcelany, lotosy herbaciane, akcesoria… całe Morze Herbaty. Każda wrzucona w złote usta złotówka się do tego przyczynia. Wszystkim naszym Przyjaciołom i Darczyńcom dziękujemy. Bo wczoraj, jak na swoich pierwszych urodzinach w Ogrodzie Botanicznym Ryba rozłożyła się na trawie, widać było rozstępy na jej lekko szarym brzuchu…

A urodziny były wspaniałe. Na zielonej trawie pod niebieskim niebie wśród najbliższych – z Morza Herbaty i z Pracowni, z herbatami i naczynkami, które Ryba zna tak dobrze. Bo były wysłużone Aniowe kamionkowe czarki, a w nich Żelazna Bogini Miłosierdzia. Świeża, lekko bzowa, wczoraj z zaskakaującą arbuzową nutką. Ale pojawiły się też nowe miłe znajomości – Adaś i siostra Kingi oraz dwa nowe czajniczki do gongfu cha z czeskiej Pragi. Jeden z przeznaczeniem do herbat świeżych turkusowych gościł w sobie Boginię, drugi do czerwonych obdarowywał nas obficie świątecznym czerwonym Yunnanem o smaku zakurzonego, oblepionego miodem misia z dzieciństwa.

Tak to urodziny połączone zostały z dwoma chrzcinami i jeszcze imieninami nas wszystkich: Magdaleny, Anny, Marty, Kingi i Justyny (żeby jej nie było smutno, że jako jedyna teraz nie ma imienin). Ryba jako główna bohaterka tego pięknego wczesnego popołudnia została nakarmiona tym, co lubi najbardziej (najbardziej lubi pieniążki), a potem przez wszystkich wycałowana (co też bardzo lubi). I teraz rośnie duża i okrąglutka i 100 lat i dłużej..

Polsko-czeska droga herbaty odcinek 1

Wyruszyłyśmy w samo południe. Nasza Srebrna Strzała załadowana była po brzegi towarem w nocy paczkowanym. Pełna lodówka podróżna herbat zielonych i świeżych i dwa pudełka innych – białych, turkusowych i czerwonych. Do tego zestawy podróżne, lotosy herbaciane, kubki, czajniczki, morza herbaty i narządka na handel. Załadowane byłyśmy dokładnie jak piec ceramiczny na wypał, no i temperatura w drodze była zbliżona.. acz nierówna, bo wyszła jasna porcelanowa Ania i ciemno kamionkowa Magda.

Czytaj dalej »

Pu’er

Morze Herbaty wypłynęło na szerokie wody, a dokładnie do Cieszyna na Święto Herbaty (16-17 lipca), skąd pognało aż do Pragi. Dokładna relacja wkrótce, a tymczasem trochę na temat, który nas podczas tej herbacianej podróży bardzo poruszył. Podczas Święta uczestniczyłyśmy w bardzo ciekawej konferencji, a największe wrażenie zrobiła tam na nas prezentacja herbat Pu’er w wykonaniu przyjaciół z Teanet-cn.cz. W jej wyniku musimy trochę zrewidować nasze poglądy na tę herbatę… Czytaj dalej »

Księga Herbaty

„Herbata jest wspaniałym drzewem z południa” – tymi słowami zaczyna się „Księga herbaty” 《茶經》 (Chajing), opublikowana przez Lu Yu w 780 r. naszej ery, pierwsze na świecie dzieło jej poświęcone. Zawsze uważałam, że to świetne zdanie, żeby rozpocząć opowieść o herbacie, więc cytuję je przy każdej okazji. Dalej Lu Yu opisuje wygląd rośliny, wspominając, że może być ona niewielkim krzewem, ale bywa, że osiąga wysokość kilku lub kilkunastu metrów, a w górskich rejonach Sichuanu i Hunanu rosną drzewa herbaciane tak potężne, że potrzeba dwóch osób, aby objąć ich pień. W kolejnych rozdziałach szczegółowo porusza właściwie wszystkie zagadnienia związane z herbatą swoich czasów – od sposobów przetwarzania, przez parzenie (czy raczej gotowanie, bo tak nazywano metodę przyrządzania herbaty prasowanej w czasach dynastii Tang) i przybory do tego służące, aż po regiony produkcji herbaty oraz jej historię. Podaje wiele porad praktycznych i piętnuje błędy w obróbce i przyrządzaniu. Czytaj dalej »

17 lipca spotkania na wzgórzu zamkowym przy chińskiej herbacie

Spotkanie przy chińskiej herbacie to kosztowanie wybranej herbaty i poznawanie jej we wszystkich przemianach. To cieszenie się niepowtarzalną chwilą i spotkaniem. Wspólna radość poznawania i doświadczania. Zapraszamy na spotkanie na wzgórzu zamkowym w Cieszynie.

Zapraszamy na spotkanie herbaciane w gronie sześciu osób – pięciu uczestników i prowadzącej. Poznamy jedną z najlepszych herbat chińskich, którą zaparzymy metodą gongfu cha – „herbaty pracochłonnej”, pochodzącą z południowo-wschodnich Chin. Herbatę będziemy kosztować, podziwiać suche liście i zmieniający się kolor, aromat i smak naparu. Będziemy doświadczać piękna tej chwili, bo jak mawiają Chińczycy: herbata i medytacja mają ten sam smak.

Czytaj dalej »

Dongding Wulong

Dotarł do nas właśnie tajwański Dongding Wulong 凍頂烏龍, a ponieważ po wiosennych zielonych herbatach przyszło lato i apetyt na bardziej dojrzałe smaki, Dongding Wulong jest w sam raz. Obok Baihao Wulonga, czyli „Piękności Wschodu” i Baozhong Wulonga z Weshan jest to najsłynniejsza herbata z Tajwanu. Pochodzi z góry Dongding w powiecie  Nantou położonym w samym środku wyspy, chociaż obecnie jest wytwarzana nie tylko tam. Krzewy herbaty – przeważnie odmiany qingxin wulong 青心烏龍, czyli „wulong o turkusowym (zielonym/niebieskim) sercu (pąkach)” rosną tam na wysokości 700-1200 m npm. Nazwa „Dongding” oznacza „mroźny” lub „zmrożony szczyt” – choć bynajmniej nie ma nic wspólnego z tamtejszym klimatem, ponieważ średnie roczne temperatury wynoszą tam około 20°C. Na Tajwanie wyrażenie „mrozić stopy” oznacza chodzenie na palcach, a właśnie tak musieli się wspinać się na strome szczyty gór zbieracze herbaty w tym regionie.

Czytaj dalej »

  • Archiwum